MKS Czarni Jelcz-Laskowice - strona oficjalna

Na swoje pierwsze spotkanie nasze piłkarki pojechały do Legnicy. Mecz rozegrany został na sztucznej murawie z beniaminkiem - MKS Miedź Legnica.

W pierwszej połowie "Czarne" zagrały bardzo słabo jak na swoje możliwości. Rozegrały zaledwie kilka akcji i kilka razy zagroziły bramce. Dwie dobre sytuacje strzeleckie miała Marlena Bajsarowicz. Jedną z rzutu wolnego z około 17 metrów - strzeliła nad poprzeczką. Drugą - po świetnym rajdzie skrzydłem Pauliny Piotorwskiej, która wyłożyła piłkę Bajsarowicz, ale ta źle przyjęła i obrończynie zdołały zainterweniować na czas. Gospodynie również nie grały zbyt dobrze, jednak to one pierwsze objęły prowadzenie. Po wybiciu piłki z własnej połowy, zawodniczka Miedzi zagrała prostopadłą piłkę do rozpędzającej się koleżanki i ta wychodząc sam na sam z Łuc, pewnie strzeliła po długim słupku i otworzyła wynik na 1:0. Mimo wątpliwości co do spalonego i spornej oceny sytuacji - sędzia zaliczył bramkę.

Druga część gry wypadła zdecydowanie lepiej w wykonaniu "Czarnych". Po przerwie nasze zawodniczki od pierwszych sekund mocno rzuciły się do ataku. Walczyły bardzo ambitnie i nie odpuszczały ani metra boiska. Wyrobiły sobie przewagę na murawie i zepchnęły gospodynie na własną połowę. Wykonały wiele dobrych zagrań i akcji - co spowodowało spore zmęczenie u rywalek broniących się. Wynik wyrównała Piotrowska, która po dośrodkowaniu Bajsarowicz z prawego skrzydła, ofiarnie wślizgiem umieściła piłkę w siatce. Katarzyna Kamińska zaś po podaniu od Aleksandry Walkiewicz wyprowadziła nas na prowadzenie. Uderzyła z ok. 19 metrów, piłka minęła obronę, odbiła się od ziemi i przelobowała bramkarkę. "Czarne" do końca meczu utrzymywały narzucone przez siebie tempo spotkania. Patrycja Wojciechowska jak i Paulina Piotrowska miały jeszcze swoje znakomite okazje na podwyższenie wyniku, jednak w pojedynkach lepsza okazywała się bramkarka. Po doliczonej minucie arbiter zakończył mecz wynikiem 1:2.